Justyna i Grzegorz
Oddanie nerki ratuje życie bliskiej osobie
Z moim mężem jesteśmy razem już prawie 9 lat. Połączyło nas wielkie uczucie, któremu na przeszkodzie stanęła choroba męża. Ostra niewydolność nerek męża sprawiała, że nie byliśmy w stanie w pełni cieszyć się naszą miłością. Czułam się bezsilna, patrząc na cierpienie mojego męża, konieczność życia, w którym czas odmierzały wizyty w stacji dializ. Postanowiliśmy, że musimy coś z tym zrobić, radykalnie rozwiązać problem. Początkowo liczyliśmy na przeszczep od dawcy zmarłego, ale jak wiadomo, szansa na znalezienie odpowiedniego dawcy jest bardzo mała. Wtedy dowiedzieliśmy się o możliwości przeszczepienia od dawcy żywego. Mieliśmy wielkie szczęście – okazało się, że mogę oddać swoją nerkę mojemu mężowi. Długo o tym rozmawialiśmy, aż podjęliśmy wspólną decyzję. W grudniu 2019 roku, półtora roku od naszego ślubu – od momentu, kiedy powiedzieliśmy sobie tak, zdecydowaliśmy, że będziemy razem iść przez życie,, w szpitalu Dzieciątka Jezus oddałam mojemu mężowi nerkę.
Operacja odbyła się bez żadnych komplikacji i dzisiaj staramy się cieszyć każdą chwilą, doceniać każdą spędzoną wspólnie chwilę. Wspólne przeżycia związane z transplantacją jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyły. Wszystkim życzymy takiej miłości jak nasza.
Justyna i Grzegorz